W przeróżnych pudełkach zawsze walają się u mnie jakieś przełączniki, pokrętła i innego rodzaju elementy. Córka (3 lata) od zawsze lubiła pstrykać wszelkimi guzikami. Wychodząc z mieszkania to ona zawsze przywołuje windę i wybiera piętro.
Postanowiłem w końcu zobaczyć co tam mam w swoich klamotach i skompletować trochę pstryczków elektryczków ;)
Zrobiłem wstępną selekcję tego co jest ciekawe i przystąpiłem do projektu, a następnie do realizacji. Zastanawiałem się nad formą, czy lepiej będzie zrobić większą skrzynię, czy większy kawałek sklejki jak to zazwyczaj jest w tych tradycyjnych tablicach. Ostatecznie postawiłem na coś bardziej kompaktowego i zwartego o wielkości zbliżonej do formatu A3.
Korpus już jest, no to wypełniamy go elementami.
Następnie łączymy wszystko ze sobą. Połączenia może nie są super estetycznie zrobione, ale tablicę wykonywałem po nocach, gdy córka spała, tak, żeby za wczasu jej nie zobaczyła. Dlatego zależało mi, żeby zrobić ją szybko.
Cała tablica jest zasilona z powerbanku, na którego jest zrobiona kieszeń. Wystarczy odkręcić boczną klapkę i go wsunąć. Siedzi tam dosyć ciasno i nic nie lata wewnątrz obudowy.
Tablica jest już gotowa. Są na niej jakieś standardowe włączniki i diody, ale oprócz tego wykonałem kilka niestandardowych elementów i myślę, że dosyć ciekawych:
- Mieszacz kolorów. Pozwala uczyć się składania barw RGB. Np. czerwony + zielony = żółty.
- Śmigło na serwomechaniźmie. Uczy precyzyjnej regulacji. Trzeba dobrze ustawić, aby zatrzymać ruch.
- Dyktafon. Córka ma z tego niezłą frajdę :)
- Silniczek z magnetyczną platformą. Można zrobić fajny wir w kubku z wodą.
- Wentylator. Dorabiając dodatkowe akcesoria napędzane wiatrem rozszerzamy funkcjonalność tablicy.
- Gniazdo USB do podłączania dodatkowych elementów jak lampki, wiatraczki itp.
Mieszacz kolorów.
Główny włącznik w stylu Top Gun.
Córka mega zadowolona, myślę, że tablica szybko nie pójdzie w odstawkę :)
Komentarze
Prześlij komentarz